6.07.24
„ Lato, lato, lato czeka / Razem z latem czeka rzeka / Razem z rzeką czeka las / A tam ciągle nie ma nas.” – Ludwik Jerzy Kern
Lato kojarzone jest przede wszystkim z wakacyjnymi wyjazdami. „ Podróżujemy szybciej, częściej, dalej,/ Choć zamiast wspomnień przywozimy slajdy. / Tu ja z jakimś facetem. / Tam chyba mój eks. / Tu wszyscy na golasa,/ więc gdzieś pewnie na plaży.” – napisała w jednym z wierszy Wisława Szymborska.
Czyżby właśnie o tej plaży śpiewał niezapomniany Zbigniew Wodecki: „ Jak co roku w Chałupach / gdy zaczyna się upał / słychać wielki szum / można spotkać golasa / jak na plaży w Mombassa / golców cały tłum”. A wraz z nim śpiewali wszyscy tekstylni.
Na plaży już od rana dzieje się: „ Rano jestem na plaży, / towarzystwo mam prima, / każdy dzielnie się smaży – / i rozmowa się trzyma”- opowiada Agnieszka Osiecka i dodaje: „ Przyjechałam taka smutna – / Sam rozumiesz, co i jak. / Lecz z pamięci mojej płótna, / Lato zmyło smutku szlak.
Z kolei wieczorem najlepsze są spacery dziką plażą, o czym pięknie śpiewa Stan Borys: „ Plaża, dzika plaża, morze dookoła.../ Z wysokiego brzegu wieczór mewy woła.../ Twarz przy twarzy, dłonie w dłoniach.../ Przytuleni, zamyśleni, zakochani / idą brzegiem ku jesieni.” Nic dodać nic ująć, chyba tylko jak to: „ Niewiele do szczęścia potrzeba : trochę piasku, morza, nieba…”- że użyję słów Jana Sztaudyngera.
No to teraz pora na góry. I na Góry Literatury, bo właśnie trwa największy Festiwal Literatury, którego organizatorem jest Fundacja Olgi Tokarczuk. I te prawdziwe. Miłośnikiem górskich wędrówek nie tylko podczas lata był Mieczysław Karłowicz:
„ Oj, Góry nasze, góry! Leżąc tutaj na wonnej łączce, w cudowny dzień lipcowy, doznałem wrażenia tak obcego mieszkańcom równin ; nieograniczonej wolności”, i jeszcze: „ Tutaj wobec otaczających mnie gór, czułem się tak małym, takim pyłkiem, że opanowała mnie żądza dążenia do rzeczy wielkich i szlachetnych”
Gdzie jeszcze człowiek może naładować swoje wyczerpane akumulatory:
„ Błogosławione niech będą morza, góry wysokie i wielkie pustynie, albowiem one są źródłem siły”- podpowiadał Mariusz Zaruski.
Są też jeziora i zatopione w nich: „ Augustowskie noce / Nad brzegami drzemiące, / Noce parne, gorące, / Osłonięte przez mgłę. /Augustowskie noce / Zatopione w jeziorach, / Niepoznane do wczoraj - / Odnalazły dziś mnie.”- śpiewała z kolei wspaniała Maria Koterbska.
Natomiast dla wszystkich miłośników sportu tegoroczne lato jest wyjątkowe. Trwa piłkarskie EURO, a pod koniec lipca początek Igrzysk XXXIII Olimpiady w Paryżu.
Udział Polaków na EURO i tym razem był ograniczony do fazy grupowej. Jeden z komentatorów podsumował to tak: „Styl nie jest ważny, ważne są wyniki. Tych nie mamy. Ale za to mamy styl. I to jest najważniejsze”.
Wyszło na to, że pan komentator słyszał, że dzwonią, ale nie wie, w którym kościele.
Przypomnę zatem, że w 1894 roku w Atenach „dzwonił” sam baron de Coubertin, kiedy przedstawiał w towarzystwie literackim Parnas swoją wizję Olimpiady. Powiedział wówczas, że: „ W Igrzyskach Olimpijskich najważniejszy jest udział, nie zwycięstwo, ponieważ w życiu to nie wygrywanie jest najważniejsze, tylko walka”. Ale kto dziś pamięta o tej idei?
Uśmiechnij się! (mimo wszystko)
- Czy może mnie pan przeprowadzić przez ulicę? – zwróciła się babcia do młodego człowieka
- Chętnie – odpowiedział młody człowiek
- To czemu nie idziemy? -zapytała po chwili babcia
- Bo jest czerwone światło
- Ale na zielonym ja i sama przejdę!