20.08.24
„ Istnieje ten piękny świat, kąpię się w nim i to mnie odświeża.”- Katherine Mansfield (1888 – 1923)
Jeszcze tylko najbliższy weekend w pełni sierpniowy. Następny już tylko w połowie ponieważ sierpień dzieli go ze swoim najbliższym sąsiadem z kalendarza. Tymczasem patrzę codziennie w kalendarz – inaczej się nie da skoro powiesiłam go na ścianie w takim miejscu – i nadziwić się nie mogę jak ten czas szaleńczo pędzi. Choć niekiedy to znowu rozpaczliwie się wlecze. Każdy z pewnością ma w tej materii własne doświadczenia.
A propos czasu to może – jak radził William Hazlitt „ zwracać uwagę na czas tylko wtedy, gdy przynosi nam coś dobrego, śledzić tylko uśmiechy, a nie dostrzegać kosych spojrzeń losu, życie nasze układać z jasnych i miłych chwil, zwracać się zawsze ku słonecznej stronie spraw i pozwolić, by reszta wyśliznęła się z naszej wyobraźni, niespostrzeżona i zapomniana” Innymi słowy odmierzać czas tak jak zegary słoneczne tj. tylko w godzinach słonecznych. Trudna to sztuka, wiem, ale co nam szkodzi spróbować.
Z kolei Agnieszka Osiecka proponuje jednak rozprawić się z tymi „ kosymi spojrzeniami losu”. W jaki sposób? Otóż: „ Zamiast łączyć jedno z drugim - / noc niedobrą i zły dzień - / lepiej tańczyć boogie -woogie, czarne myśli wyciąć w pień. / …/ Zamiast opętaną głową / bez ustanku bić o mur, / lepiej płynąć z bossa novą, / na południe, hen, do chmur.” Też warto spróbować. Zwłaszcza jak ktoś lubi tańczyć.
Nawiązując do dzisiejszego motta i słów nowozelandzkiej pisarki, to świat jest istotnie piękny. Z wyjątkiem tego, który kreują media: „Są dni, że aż nie chce się wyjść spod pierzyny, /By spotkać się z aurą i resztą. /Nastawiasz radyjko, lecz słuchać się nie da, / Bo w mediach jak zwykle złowieszczą.” – napisała Magdalena Czapińska. Poetka i autorka tekstów piosenek dalej podpowiada co robić w tej sytuacji. Otóż radzi tak: „ Pogodę trzeba mieć w sobie / Prywatną pogodę wewnętrzną, /I włączać ją sobie jak światło, / Gdy chmury i bzdury się piętrzą./ Uśmiechnij się gdzieś tam, w środku, / I wymuś na sobie optymizm, /A zaraz poczujesz jak moc złudną traci / Meteo-determinizm./…/ I to dopiero sztuka.
Jeśli ktoś zadaje sobie pytanie czy świat mógłby być lepszy, to Jan Sztaudynger odpowiedział na nie tak: „ Świat może i byłby lepszy, / Ale zawsze któś cóś przepieprzy. / Świat może byłby wedle mojej woli, / Lecz zawsze któś cóś przesoli, / Świat może byłby taki, jak się godzi, /Lecz zawsze któś cóś przesłodzi”. Mimo, że we wrześniu minie 54 lata od śmierci Mistrza fraszki, to jakże znajomo brzmią jego słowa. Co więcej - moim zdaniem - tych fraszkowych „któsiów” to dziś na przysłowiowe pęczki można by liczyć.
No to jeszcze wspomnę o Marku Grechucie i jego piosence „ Świecie nasz”, w której śpiewał min. tak: „ Świecie nasz - daj nam, /Daj nam wreszcie zgodę,/ Spokój daj - zgubę weź,/ Zabierz ją, odprowadź. / Świecie nasz /-Daj nam radość, której tak szukamy!” i dalej: „ Świecie nasz - Daj otworzyć wszystkie ciężkie bramy!/ Daj pokonać każdy lęk! /Daj nam radość blasku i odmiany! /Daj nam cień wysokich traw!/ Daj zagubić się wśród drzew poszumu!/ Daj nam siłę krzyku, śpiewu, tłumu!/Daj nam wiele jasnych dni!” a i to nie wszystkie daj. Hm…Myślę sobie czy nie za dużo tego jednostronnego daj, daj, daj? I przychodzi mi do głowy jeszcze jedno pytanie: Co człowiek daje światu? Ech….
Chcę zakończyć weselej więc pora na dowcipkowanie. Lato trwa, sezon urlopowy również, choć niektórzy już po. Ale wciąż są nowi ochotnicy do zwiedzania pięknego świata. – Pan jedziesz do Afryki? Tam potrafi być 50 stopni w cieniu.
– A kto powiedział, że ja muszę siedzieć w cieniu?
I jeszcze:
– Mamo, kup mi lody! – Nie, Wojtusiu.– Mamo, mamo, kup mi lody! – Powiedziałam już, że nie! – Kup mi lody, bo inaczej przez cały spacer będę do ciebie mówił „babciu”.
A propos babci:
Babcia ogląda wakacyjne zdjęcia wnuczki znad morza:
– Ech, gdybym ja w młodości mogła nosić taki strój kąpielowy, to miałabyś takiego dziadka, że ho, ho…