17.05.25
„ Mówi się o sprawiedliwości. Ale nie sprawiedliwość powinna być celem, bo jej nigdy nie da się osiągnąć: co dla jednych jest sprawiedliwe, dla innych jest niesprawiedliwe. Celem powinno być porozumienie.” Szymon Peres (1923- 2016 )
Zacznę od białego dymu z komina nad Kaplicą Sykstyńską w dniu 8 maja, który obwieszczał światu wybór nowego papieża. Godny podkreślenia jest fakt, że rekordowa ilość 135 kardynałów tak szybko doszła do porozumienia co do kandydatury Amerykanina Roberta Prevosta, bo już w czwartym głosowaniu. To On został 267. papieżem Leonem XIV. Ponoć „ Jeden kardynał elektor marudził w czasie konklawe: - A może byśmy wybrali papieża na rok próbny? Jak się sprawdzi, to przedłużymy umowę!”
Oczywiście to żart, ale na przykład przy wyborach choćby prezydenckich można by go wprowadzić w życie. Wyborcy nie mieli by wówczas kaca wyborczego, gdyby ich wybór okazał się pudłem. A propos.
„ – Mój wujek kandydował w ostatnich wyborach na wójta. – Serio? – I co teraz robi – Nic. Wybrali go.”
Tylko kto miałby po roku próbnej prezydentury decydować o tym, czy prezydent sprawdził się czy nie? Pewnie byłoby jak ze sprawiedliwością w dzisiejszym motcie Jedni byliby za przedłużeniem umowy inni wręcz przeciwnie. Każdy broniłby własnej racji, o której Józef Piłsudski powiedział „ Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.” Dlatego tak ważne jest niezależne myślenie, które chroni człowieka nie tylko przed kacem wyborczym.
Ach, gdyby tak dało się dojść do porozumienia z …pogodą w maju, który jest najzimniejszy od 1991 roku. Co więcej synoptycy prognozują, że chłodna pogoda może się utrzymać przynajmniej do końca miesiąca. Cała nadzieja w tym, że nie zawsze synoptycy mieli rację. I oby jej właśnie w tym wypadku nie mieli. Z drugiej strony z majem będzie co będzie - jak mówią łabędzie. Bo kto się tylko nigdy nie myli ? „ Nie myli się tylko ten saper, który nie wychodzi z bunkra.” - co też mówią łabędzie. A może da się odczarować zimny maj na przykład takim wierszem Leopolda Staffa:
„ Po złotej pogodzie/ Majowej i bzowej/ Powoli zapada/ Zmierzch także majowy./ Obudził się wietrzyk/ Łagodny i miękki/ I brzozom podnosi/ Zielone sukienki./ Przycicha swawolnie,/ Na trawę się kładzie/ I czeka na księżyc/ Zaplątany w sadzie.”
albo wierszem Tadeusza Kotarbińskiego znakomitego filozofa, który urzeczony majem, nie potrafił się oprzeć jego oczarowaniom:
„Wiosence, urzeczony majem,/ W lenno oddaję się z ochotą/ I zakochany – nie dbam o to,/ Czy mnie wiosenka kocha wzajem./ W duszy rozkwita zachwyt szczery,/ Więc z rozczuleniem sobie patrzę,/ Jak maj w odwiecznym swym teatrze/ Co rok te same gra premiery./ I choć wiosenka z nim pod rękę/ Ucieczką przyjaźń moją zdradzi,/Gdy wróci, przed nią znów uklęknę/ I nikt nic na to nie poradzi.”
A ja chętnie uklęknę przed kimś, kto doprowadzi do porozumienia między człowiekiem a przyrodą. Bo – moim zdaniem - nie tylko ludzie są najważniejsi. Równie ważna jest przyroda.
Uklęknę też przed kimś, kto doprowadzi do porozumienia w efekcie którego zakończy się nie tylko wojna na naszej wschodniej granicy. „ Dajcie mi właściwe słowo, a poruszę ziemię.”- miał powiedzieć Józef Conrad Korzeniowski. Zatem jakie słowo poruszy tych, od których zależy porozumienie o zakończeniu wojny?
John Kennedy powiedział: „Ludzkość musi położyć kres wojnie, bo inaczej wojna położy kres ludzkości”. Słowa, które dziś jakże bliskie są spełnienia. Dlatego też „ W dzisiejszych czasach należy być optymistą, by otworzyć z rana oczy.”- zgadzam się z tymi słowami Carla Sandburga, amerykańskiego poety. Zgadzam się tym bardziej, że:
„ Nie da się zrozumieć ludzkiego zachowania w tych czasach. Nawet nie próbujcie.”, że użyję słów amerykańskiej pisarki Sigrid Nunez. Co więcej „ Nie ma takich bredni, w które ludzie nie byliby w stanie uwierzyć.” – a to zawsze aktualny Stanisław Lem. Czy jego słowa potwierdzą się w tegorocznych wyborach prezydenckich okaże się już w pierwszej turze.
UŚMIECHNIJ SIĘ!( MIMO WSZYSTKO)
"Idą dwa ślimaki. Jeden do drugiego:
- Wiesz, nawet się cieszę, że idziemy tak powolutku.
- Ale dlaczego? – pyta drugi.
- Bo idziemy w złym kierunku…"
Andrzej Mleczko