Blog autorski
Jolanty Szwalbe

Niedziela, Maj 21, 2023, 22:09

20.05.23

„ Skowronku! Cóż cię tak rano zbudziło?/ Do wschodu słońca ma być jeszcze wiele.” – Franciszek Karpiński (1741- 1825)

Od jakiegoś czasu, mimo że nie zamawiałam budzenia szarym świtem, czyli gdzieś w okolicach 4. rano, to właśnie o tej porze budzą mnie …ptaki. Oznacza to, że „ Dla mnie Noc skończyła się i dzień już bliski.../ Ziemię całą przepełnia wesele.../ Z leśnych gęstwin kwiecistej kołyski/ biją w niebo ptaszęce kapele...” – podpisuję się pod tymi słowami Juliana Ejsmonda tym bardziej, że mieszkam w lesie. A te ptaszęce kapele, „ci codzienni prorocy niepamięci i pamięci już przed pierwszym brzaskiem  są mocno rozśpiewani”. Możliwe, że powinnam być im wdzięczna, bo mogłabym rozpocząć wcześniej dzień. Poza tym „ Nic nie tchnie taką świeżością jak przedświt i brzask nowego dnia”- jak twierdził George Santayana czy też jak śpiewała Marlena Drozdowska w złotym przeboju „ Radość o poranku”: „ Jak dobrze wstać/ Skoro świt/ Jutrzenki blask/ Duszkiem pić/ Nim w górze tam/ Skowronek zacznie tryl/ Jak dobrze wcześnie wstać/ Dla tych chwil”.  Niestety nie jestem rannym ptaszkiem, tym przysłowiowym skowronkiem. Dlatego zamiast wstawać, leżę sobie i słucham jak „ ptactwo dyskutuje o życiu: swarliwie, wojowniczo, nostalgicznie, pochwalnie, radośnie”- że wspomogę się już drugim cytatem z „Listowieści” Richarda Powersa.

Jednocześnie przyznaję rację Platonowi, który radził: „ Rankiem szukajcie samotności aby Natura mogła przemówić do was tak, jak nigdy nie przemawia w tłumie” – a przypomniał o tym zaleceniu ucznia Sokratesa, amerykański mędrzec Emerson.

Wczesny ranek. Wyruszyć o świcie. Podróżować dookoła, wyprzedzając słońce, ukraść mu cały dzień. Robić tak bez końca i nie starzeć się ani o dzień”- to propozycja Jamesa Joyca, która brzmi niczym eliksir młodości. Oczywiście na wyłączność rannych ptaszków.

Koniec maja to jeszcze nie czerwiec i nie pora na czereśnie. Co wcale nie oznacza, że ich nie ma na targowiskach. Co prawda to czereśnie z Turcji lub Włoch, a cena jak na polską kieszeń kosmiczna. Kto marzył o podboju kosmosu ma tym samym świetną okazję by tego dokonać. Zresztą ceny wielu innych produktów też nie są bez szans w kosmicznych podbojach.

Julian Tuwim, żeby mieć czereśnie czekał jednak do czerwca. Wówczas „ Rwałem dziś rano czereśnie,/ Ciemnoczerwone czereśnie,/ W ogrodzie było ćwierkliwie,/ Słonecznie, rośnie i wcześnie.”- napisał w wierszu „ Czereśnie”.

Wracam zatem do porannych zajęć. Na przykład  indyjski poeta i niezwykle uduchowiony człowiek, Rabindranath Tagore zwierzał się: „ Usiadłem tego ranka w mym oknie, przy którym świat, jak przechodzień, zatrzymuje się na chwilę, pozdrawia mnie skinieniem i idzie dalej”.  Takimi  zwierzeniami może dzielić się z innymi tylko ktoś, kto czuje jedność ze światem w swej codzienności. Indyjski noblista w jednej ze swoich pieśni opisuje pierwszy krok na drodze prowadzącej do owej jedności: „ Otwórz oczy i patrz! Czuj ten świat jak żywy flet odczułby przenikające go tchnienie muzyki, zrozumiej powitanie radości twórczej w głębinach twej świadomości. Wyjdź naprzeciw tego świata porannego we wzniosłości swego istnienia, jako że jednej jesteś z nim duszy”. Tak, wszystko zaczyna się od poranka. Na szczęście Poeta, autor ponad tysiąca wierszy nie podaje konkretnej godziny porannego wyjścia ku światu. Nie ma więc znaczenia czy ktoś jest rannym ptaszkiem. Ważne jest coś innego. Uff, przyznam, że poczułam ulgę.

Natomiast Tagore jak najbardziej był rannym ptaszkiem i to już jako mały chłopiec. Podczas, gdy większość jego zarówno ówczesnych jak i współczesnych rówieśników o 4. rano smacznie śpi, on przed wschodem słońca…ćwiczył jogę! Przyszły noblista był zajęty od 4(!) rano do 9. wieczorem. Przede wszystkim nauką.

 „ Witaj dzień powstaniem!” - głosi jedna z tysiąca nieuczesanych myśli Stanisława Jerzego Leca, a kiedy już powstaniesz „ Nie bierz życia zbyt poważnie, i tak nie wyjdziesz z niego z życiem” – radził Frank Hubbard, amerykański humorysta.

Uśmiechnij się!( mimo wszystko)

Telefon rano:

- Cześć, co robisz?

- Jem śniadanie z żoną i psem, a ty?

- Ja z serem i pomidorem.

i jeszcze:

- Mamusiu, ja ciebie i tatusia nigdy nie opuszczę!

- A czemu ty, syneczku, tak grozisz rodzicom?

 


Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe
          
 

 
 
 
(c)2021, All Rights Reserved
Liczba odwiedzin: 210