9.03.2021
„ Samotność jest przyjemnością dla tych, którzy jej pragną, i męką dla tych, co są do niej zmuszeni”- Władysław Tatarkiewicz.
W tym miesiącu mija rok od ogłoszenia pandemii. Nikt nie wie ile jeszcze potrwa. Różnie nazywany jest ten trudny dla wszystkich czas. Na przykład ksiądz Adam Boniecki nazwał go warsztatami z samotności. Moim zdaniem bardzo trafnie. Ale nie mylmy samotności z osamotnieniem, co się niestety zdarza. Istnieje przecież dobra samotność, czego nie można powiedzieć o osamotnieniu.
„ Samotności! Do ciebie biegnę jak do wody z codziennych życia upałów”- napisał w jednym z wierszy Adam Mickiewicz. Co więcej nasz wieszcz był zdania, że samotność to mędrców mistrzyni. Z kolei dla Henry Thoreau wielkiego miłośnika przyrody przebywanie tylko ze sobą było więcej niż przyjemnością: „ Uwielbiam być sam. Nigdy nie poznałem towarzysza, który byłby tak towarzyski, jak samotność”. Wiem, że nie każdy przyjmie jego słowa za dobrą monetę. Tym bardziej, że nie każdy umie przebywać w samotności, bo przecież „ nie uczy się nas rozmawiać z samym sobą, być ze sobą”- jak zauważył Jose Luis Sampedro. Tymczasem według Blaise Pascala „ Wszystkie nasze nieszczęścia biorą się z jednej tylko przyczyny, mianowicie stąd, że człowiek nie umie przebywać w samotności”. I znów można się uśmiechnąć z niedowierzaniem czy wręcz nie zgadzać z autorem „ Myśli”, ale też twórcą pierwszej maszyny liczącej i prawa fizycznego nazwanego jego imieniem. Nie mniej nie on jeden miał w wielkim poważaniu przebywanie tylko ze sobą. „ Nareszcie sama. Nareszcie cisza. Stoję w oknie, za którym są autentyczne drzewa, autentyczne domy, autentyczne ptaki. […] Zaprzątają mnie sprawy, których początku i końca nie znam…”- napisała w jednej ze swoich autobiograficznych książek Maria Kuncewiczowa. „ Talent rośnie w samotności, charakter wśród ludzi”- głosił z kolei wielki Goethe, który miał samotność za piękną rzecz, aczkolwiek pod dwoma warunkami, że „ człowiek jest w zgodzie ze sobą i ma coś konkretnego do roboty”. Trudno nie przyznać temu twierdzeniu słuszność. Podobnie jak Ernestowi Hemingwayowi, który rekomenduje: „ Szkoda czasu na zastanawianie się nad tym, czego nie masz. Pomyśl lepiej, co możesz zrobić z tym co masz”. Z kolei Bolesław Prus w jednym ze swoich felietonów napisał: „ W najgorszym położeniu trzeba robić co możemy i co do nas należy”. Według mnie to cenne rady w lockdownie, który pozbawił nas wielu aktywności. Eleonora Roosevelt, współautorka Deklaracji Praw Człowieka też ma tu coś do powiedzenia, mówi tak: „Czyń to, co możesz, za pomocą tego co masz, tam gdzie jesteś”. Racja, przecież nawet w pojedynkę coś można zrobić. „ Jestem tylko jedna i aż jedna. Nie mogę zrobić wszystkiego, ale coś mogę zrobić”- przekonywała Helen Keller jednocześnie przestrzegając: „ Nie wolno zgadzać się na pełzanie, gdy czujemy potrzebę latania” . To coś, co możesz uczynić nie jest bez znaczenia, nawet jeśli „ jest tylko maleńką kroplą w ogromie oceanu, ale właśnie jest tym, co nadaje znaczenie twojemu życiu”- konstatuje Albert Schweitzer, który całe swoje życie wypełnił tysiącami jeśli nie milionami maleńkich kropli.
Uśmiechnij się! ( mimo wszystko)
Znów otwarte zostały muzea. Poniżej namiastka Nocy Muzeów…
„ Oto zapis mojej rozmowy z sąsiadem rodziców, panem Markiem. Pan Marek z żoną w ogródku, ja wychodzę.
- Dzień dobry, Panie Marku.
- A dzień dobry. A dokąd to panie Arturze?
- Idę na Noc Muzeów. Pan się nie wybiera? ( pan Marek wymownie spogląda na żonę) –A po co? Wystarczy, że wejdę do sypialni.
Artur Andrus „ Blog osławiony między niewiastami”