8.05.24
„ Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było” - Jaroslav Hašek (1883 – 1923)
Dziś będzie o pytaniach i odpowiedziach. Pytaniach często zadawanych by nie powiedzieć rutynowych, ale nie tylko. Będzie też o trudnych, które warto sobie zadawać samemu i na nie odpowiedzieć. Rzecz jasna bez podpowiedzi ze strony sztucznej inteligencji, która tylko na to czyha. Natomiast co do odpowiedzi na rutynowe pytania jak najbardziej można moim zdaniem korzystać z podpowiedzi. Jeśli będą uniwersalne, neutralne i dowcipne czyli takie, które i ja wyszukałam, to czemu nie? Zacznę jednak od pytań trudnych, które wymagają odwagi, by je sobie zarówno zadać jak i udzielić odpowiedzi.
Janusz Korczak przedstawia zestaw takich właśnie pytań: „Żyłeś? Ile przeorałeś? Ile wypiekłeś chlebów dla ludzi? Ile zasiałeś? Zasadziłeś drzew? Ile ułożyłeś cegieł pod budowę, zanim odejdziesz?[…] Komu i ile ciepła? Jaka była twoja służba? Jakie nagłówki rozdziałów twej drogi?”
Ludwik Pasteur też zachęcał do stawiania sobie pytań: „ Pytajcie się przede wszystkim każdy samego siebie: co uczyniłem dla mojej wiedzy? Co dla Ojczyzny? Co dla całej ludzkości?” Co ciekawe Janusz Korczak jest autorem powieści biograficznej „ Uparty chłopiec” o życiu…Ludwika Pasteura. Być może stąd ich pytania mają tyle wspólnego. Ale jaki procent ludzkości zadaje sobie dziś te pytania?
Martin Luther King powiedział kiedyś tak: „ Najbardziej niezmiennym i ważnym pytaniem życia jest: Co robisz dla innych?” A dużo jest do zrobienia. Dla wszystkich, bo jak przekonywał założyciel Czerwonego Krzyża Henry Dunant: „ Wszyscy mogą w ten czy inny sposób, każdy w swej dziedzinie i w miarę swych sił przyczyniać się w jakimś stopniu do szlachetnego dzieła.” Być może i sztuczna inteligencja będzie przyczyniać się w coraz większym stopniu do szlachetnego dzieła. Póki co, trwa wyścig SI z człowiekiem w różnych dyscyplinach. Dla jednych jest pasjonujący, dla drugich (w tym dla mnie) - przerażający. Choć w jednej z pewnością nie wygra nigdy tj. z głupotą człowieka.
Jest takie powiedzenie: Kto pyta nie błądzi? Patrząc na to co wokół nas się dzieje, czy to w życiu publicznym, czy prywatnym, nie wydaje mi się, żeby było dziś dużo pytających. Zgadzam się z Ryszardem Kapuścińskim, który w swoich Lapidariach napisał: „ Mało pytających. Dużo wszystkowiedzących. Jeżeli już ktoś pyta, warto poświęcić mu uwagę, bo to człowiek poszukujący, zastanawiający się, starający się coś zrozumieć, a jakże to rzadki teraz przypadek.” I jakże trafna obserwacja autora aktualna do dziś: „ Zwraca uwagę, ze jeżeli dziś się w towarzystwie o czymś mówi, prawie nie zdarza się, aby ktoś powiedział – nie wiem, nie mam pojęcia, przeciwnie – wszyscy zabierają głos, mówią ex cathedra, twierdzą, upierają się przy swoim, monologują.”
Czas na pytania standardowe, które często otrzymujemy od innych i sami też lubimy zadawać. Na przykład „No i jak było?”. Odpowiedzią może być jak najbardziej dzisiejsze motto czyli cytat z „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Okazji do zadawania tegoż co niemiara. Wystarczy choćby wspomnieć miniony długi weekend czy rozpoczęte właśnie matury, o czekających na to pytanie wakacjach i urlopach nawet nie wspominam.
Drugie pytanie to „ Co słychać?”. Wacław Falczak, głowa rodu wymyślonego przez poetę i satyryka Ludwika Jerzego Kerna na potrzeby „ Przekroju” pod redakcją Mariana Eile, odpowiadał na nie tak: „ Panie, byłoby o wiele lepiej, gdyby nie było słychać tego, co słychać”. Uważam, że odpowiedź ta jest bezkonkurencyjna na nieco inne pytanie, które jest najczęściej cytowaną kwestią z ” Wesela” Wyspiańskiego: „ Cóż tam, panie, w polityce?”.
I kolejne pytanie: ”Jak się czujesz?”. Odpowiedź księdza Jana Twarowskiego brzmiała „Czuję się lepiej niż jutro”. Natomiast Julian Barnes, angielski pisarz kiedy zadał swemu ojcu pytanie „ Jak się masz?” - usłyszał w odpowiedzi: „– Silnik spisuje się dobrze. Karoseria średnio. Podwozie rdzewieje.”
A co usłyszała mała dziewczynka, która zadała Marii Czubaszek dość zaskakujące dwa pytania? „ Pierwsze: czy byłam kiedyś młoda? Tak, byłam. Niestety, świadków na to nie ma, bo wszyscy już wymarli. Drugie: czy byłam kiedyś ładna? Urodę miałam zawsze nienachalną i z wiekiem jeszcze bardziej się pogłębia.”
„ Jak żyć - spytał mnie w liście ktoś, / kogo ja zamierzałam spytać o to samo. /…/ nie ma pytań pilniejszych od pytań naiwnych.” – tak kończy się wiersz „ Schyłek wieku” Wisławy Szymborskiej. Bardzo go wszystkim polecam.
Uśmiechnij się! (mimo wszystko)
Kiedy wyrwano ks. Józefa Tischnera z zadumy pytaniem, o czym tak myśli,
odpowiadał czasem: – Myślę, co by to było, gdyby w Morskim Oku zamiast wody było piwo.
A na pytanie z rozdziału „Teoria bytu”: Co to jest „nic”? – odpowiadał:
– Pół litra na dwóch.