15.05.2021
„ Obudź się do życia. Żyj! Tańcz, jeśli świeci słońce, i gwiżdż, jeśli pada deszcz” - Phil Bosmans
Patrzę codziennie z niemałym zachwytem na zbudzoną po zimie przyrodę. Cieszą mnie drzewa w rozkwicie, a zwłaszcza ulubione brzozy, ale też klony i dęby, których nie brakuje w otoczeniu naszego domu. Radują też serce rwące się do życia sosny w młodniaku – tuż za ogrodzeniem domu- które od dziesięciu lat rosną w miejscu bezlitośnie wyciętych, dużo starszych od nich sosnowych sióstr. Trochę trwało, zanim po zimie na dobre zbudziła się nasza Matka Ziemia.
A ile potrwa budzenie tych, którzy przez lockdown pogrążyli się w bezczynności, obojętności i przerażającej monotonii? Na szczęście zimowa sezonowość koronavirusa - zwana trzecią falą- właśnie się skończyła, a wraz z nią lockdown. Czas zatem na przebudzenie i piękne słowa indyjskiego poety Tagore: „Ospałość zalega twe serce, a sen jest wciąż na twoich oczach. Czy nie dotarły do ciebie słowa, że kwiat góruje w splendorze nad kolcami? Obudź się obudzony. Nie pozwól by czas przeciekał ci przez palce”. Tym bardziej, że: „Nad stracony czas nic bardziej nie boli” – jak trafnie ocenił Michał Anioł. Tylko człowiek obudzony do życia wie, że: „ Trzeba czas zaprząc do swoich celów, a nie czekać, aż on nas za sobą powlecze”- powiedział Aleksander Świętochowski, polski pisarz, historyk i aforysta. Tylko człowiek obudzony do życia ma pragnienia, a jak sygnalizował arabski poeta i filozof Khail Gibran „ Pragnienie jest połową życia; obojętność jest połową śmierci”. Przed obojętnością przestrzegali też Honoré de Balzac i Ryszard Kapuściński. Francuski powieściopisarz nie wahał się porównać ją do polarnego lodu, który zabija wszystko. Natomiast nasz legendarny reportażysta mówił tak: „ Ważne jest, abyś zachował zdolność przeżywania, aby istniały rzeczy, które mogą cię zadziwić, wywołać wstrząs. Ważne jest, aby nie dotknęła cię straszna choroba – obojętność”.
Zdaniem Alberta Einsteina „ najpiękniejszą rzeczą, jaką może doświadczyć człowiek jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ktoś, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy niczym zdmuchnięta świeczka”
Maria Kuncewiczowa nie tylko potrafiła się zachwycać, ale też strofować tych, którzy szukają dziury w całym: „ Czegóż ty dziury w całym szukasz? Czy wielkie stokrotki nie cudo? A te żółte winnice? A jaskółki? A powietrze? A ten cyprys? A ty sam z twoją poczciwą mordaszką?” Otóż to.
A co jeszcze jest cudem, a co nie? „ Nie jest cudem chodzenie po wodzie. Cudem jest chodzenie po zielonej ziemi, zanurzanie się w chwilę i poczucie, że żyjemy”- odpowiedziałby bez wahania wietnamski mnich buddyjski Thich Nhat Hanh. Z kolei ksiądz Jan Twardowski wszędzie widział cud, a mówił o tym tak: „ Ja, kiedy widzę górski szczyt, biedronkę, storczyk, zachwycam się. Wszędzie widzę cud. W spotkaniach z ludźmi, w dobroci” I podkreślał, że „ Trzeba otworzyć oczy i widzieć życie”, które jest „ cudem, darem, niepowtarzalnością. I w tym cudzie życia ja jestem potrzebny” Tak, warto wierzyć, że każdy z nas jest komuś potrzebny. Zatem „ Nie chowaj się. Są ludzie, którzy cię potrzebują”- a to jeszcze raz dziś Phil Bosmans. Natomiast kolumbijski pisarz, noblista Gabriel Garcia Marquez dodaje: „ Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem”, a więc OBUDŹ SIĘ DO ŻYCIA!
Uśmiechnij się! ( mimo wszystko)
- Ta papuga ma już sto lat.
- Co pani mówi? A jeszcze zupełnie zielona!
[Mucha 3/28]
„ Pan Jowialski jest zawsze Panem Jowialskim”
Doktor – Musiał pan za bardzo używać życia. Ile też lat pan dobrodziej sobie liczy?
Pan Jowialski – Tsidzieści sieść.
Doktor – Coooo?
Pan Jowialski – A bo ja zaciąłem żyć dopiero od śmierci żony.
[ Tekst F. Kostrzewski. „Kurier świąteczny”, 1894, nr 55]