Blog autorski
Jolanty Szwalbe

Niedziela, Listopad 20, 2022, 16:27

19.11.22

„ Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą”- św. Augustyn (354- 430)

Pomyślałam o tych słowach słuchając, czytając i oglądając ludzi, którzy walczą na różnych frontach: wojennym, sportowym, biznesowym, politycznym, by wymienić tylko te, o których głośno w mediach i serwisach info. Co do ich skali dźwięku i częstotliwości, to - moim zdaniem - tych z frontu politycznego jest stanowczo za dużo. A co za dużo to – niezdrowo, jak uczy przysłowie tu ignorowane. Tymczasem newsy te są wyjątkowo niesmaczne, przyspieszają często puls, powodują ból głowy i fatalnie wpływają na ciśnienie i trawienie. Mark Twain nie bez racji głosił, że: „ Życie i zdrowie człowieka są zagrożone, kiedy obraduje Parlament”, a ja dodam jeszcze jeden czynnik- słuchanie info z frontu politycznego. Ratuj się kto może przed wiadomościami, które wpędzają człowieka w smutek i zły nastrój. Niestety w mediach obowiązuje zasada, że dobre wiadomości to brak wiadomości. Jak się ratować przed złymi? Dawkować, dozować, kontrolować częstotliwość złych newsów. Natomiast te dobre zapamiętywać i częstować nimi innych niczym pysznym smakołykiem. A wszystko dla dobra zdrowia swojego i bliskich. Już Leonardo da Vinci radził: „Ten, kto chce pozostać w dobrym zdrowiu, powinien unikać smutnych nastrojów i zachowywać radosny umysł”. Nie jest to w naszej rzeczywistości łatwe, ale trzeba próbować.

Pierwsza próba już w niedzielę. Mundial w Katarze. Nie obędzie się bez smutnego nastroju w sercach wszystkich, którzy znają cenę, jaką zapłacili za budowę stadionów imigranci, skuszeni fałszywymi obietnicami. „ Piętnaście tysięcy trupów za pięć tysięcy siedemset sześćdziesiąt minut futbolu. Hańba.”- głosił transparent rozwieszony przez najbardziej świadomych fanów Bundesligi.  I czy  można wobec tego zachować radosny umysł kibicując swojej reprezentacji? Moim zdaniem nie można. Natomiast można dla poprawy nastroju przypomnieć słowa Kazimierza Górskiego: „ No, mi si wydaji, że jak Legia nie strzeli drugiej bramki, to nie strzeli i trzecji.”, które jako ulubione cytuje Marek Bieńczyk w książce „ Książka twarzy”. W jakiej kolejności bramki będą strzelać nasi i czy będą okaże się już wkrótce.

Druga próba to jak zachować radosny umysł, kiedy wciąż rosną ceny żywności?

Można słowa Sołżenicyna wykorzystać w swoim budżecie domowym. Autor „ Archipelagu Gułag” mówił bowiem tak: „ Twórczość. Kiedy człowiek żyje twórczością może obejść się nawet bez jedzenia i picia”. Warto spróbować a nuż, widelec i nam się to uda.

Z kolei Virginia Satir, amerykańska psychoterapeutka, była zdania, że: „ By przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie, trzeba ośmiu uścisków dziennie. By się rozwijać, trzeba dwunastu uścisków dziennie” Proszę, o jedzeniu i piciu ani słowa. Co do uścisków, to mogą okazać się kluczowe do przeżycia zimy. Tym bardziej, że australijski węgiel sprowadzony przez rząd, nie chce się palić w polskich piecach.

Są jeszcze inne cudowne rzeczy, które niczym respirator podtrzymują życie. Zofia Nałkowska podczas wojny, miała takie dwie: „ Z rzeczy cudownych, które dają mi żyć pozostaje lektura, wiążąca z umarłymi i rozmowa, wiążąca z żywymi.”

A Lucy Mound Montgomery dodaje do tej listy marzenia: „Trwaj przy swoich marzeniach. Marzenia są nieśmiertelne, czas nie może ich zabić ani zniszczyć. Można się zmęczyć rzeczywistością, ale nie marzeniami”. A propos.

Julian Ursyn Niemcewicz napisał w swoich Pamiętnikach: „ Obudziwszy się jak zwykle w czarnym smutku dla rozerwania go wyszedłem na przechadzkę z krzesełkiem moim, odpoczywając czasami i pisząc uporczywie rymy do czwartej części „ Marzeń” moich.” A więc jeszcze krzesełko, które daje odpoczynek i bez którego nie byłoby „ Marzeń”.

Zatem dopisuję je do cudownych rzeczy, które podtrzymują życie i które są niezbędne do walki o teraz i jutro. Walki, która dla nas rozgrywa się na froncie życia osobistego, gdzie jak mawiał Kisiel: „ człowiek człowiekowi człowiekiem, co jest znacznie groźniejsze, niż gdyby był wilkiem, wilk bowiem nie bywa nigdy uzbrojony w bomby czy karabiny”. Co więcej wilk nie zrani nas złą wolą i słowem. Poza tym: „ Trzeba mieć piekielnego pecha – równie dobrze można by umrzeć od uderzenia kawałkiem kosmicznego śmiecia- żeby zginąć w paszczy wilka.”- czytam w książce Nicka Jansa „ Wilk zwany Romeo”, która – moim zdaniem - powinna zastąpić bajkę „ O Czerwonym Kapturku i złym wilku”.

Uśmiechnij się! ( mimo wszystko)

- Babciu, czemu masz takie wielkie oczy?

- Żeby dobrze cię widzieć.

- A czemu masz takie duże uszy?

- Żeby dobrze cię słyszeć.

- A czemu masz taki duży nos?

- Bo jesteśmy słoniami, wnusiu.

                   

                            


Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe
          
 

 
 
 
(c)2021, All Rights Reserved
Liczba odwiedzin: 9160