Blog autorski
Jolanty Szwalbe

Poniedziałek, Kwiecień 8, 2024, 23:43

8.04.24

„ Możesz sobie wybierać przyszłość, ale nie możesz wybrać przeszłości.” - Maria Kuncewiczowa (1895 – 1989)

Wczoraj wybieraliśmy do samorządów ludzi, którzy będą mieli wpływ na przyszłość swoich wyborców jako mieszkańców wsi i miast a zarazem gmin, powiatów i województw. Ważny to był wybór i trudny, wziąwszy pod uwagę, że nie sposób znać osobiście kandydatów, a jednak trzeba było kogoś wskazać. W tej niekomfortowej sytuacji decydującym kryterium o wyborze kandydata była przynależność partyjna. Tak było i z moim wyborem na trzech z czterech list wyborczych. Czy Polki i Polacy dokonali dobrego wyboru? Przyszłość pokaże.   

A co z innymi wyborami człowieka? Wszak musi on podejmować w ciągu swojego życia niezliczoną ich ilość. Wyborów, które są ważne i nieważne, proste i trudne, podjęte po długim namyśle albo pod wpływem chwili, pod przymusem i dobrowolnie.  Czasami wydaje się człowiekowi, że ma za małą głowę na te wszystkie wybory. Jak słusznie zauważyła Agnieszka Osiecka niekiedy też:

 „ Od myślenia puchnie głowa, / człowiek męczy się jak krowa / i uszami puszcza dym./ Stale nowe witaminy / wymyślają sukinsyny, / ale o co chodzi w tym?/ Kolor spodni / system rządów, / czas odjazdu,/ tu czy tam - / człowiek musi, / do cholery, / wybrać sam!”

A propos myślenia. Tu dopiero czeka na człowieka zagwozdka. Jak tłumaczył bowiem prof. Kotarbiński „ świat myśli  jest olbrzymi i trzeba coś wybrać, czegoś zaniechać, czemuś nadać walor główny”.

Są też wybory o ogromnym ciężarze gatunkowym, jako że sprawy, których dotyczą są z kategorii tych fundamentalnych zarówno dla postawy życiowej jak i sumienia człowieka. Na przykład: „ kto chce żyć w zgodzie z prawdą, nie uniknie konieczności dokonania wyboru między „duchową niezawisłością” a „duchowym lokajstwem”, miedzy prawdą a kłamstwem”- głosił Aleksander Sołżenicyn. Z kolei wybitny węgierski eseista Bela Hamvas podaje drugi przykład:

Człowiek może wybrać: wzniesie się ku pełnemu życiu, podda się sile, która wciąga go w światło „ pięknego oblicza”, albo pogrąży się  i podda ciemnej sile, która wciąga go w chaos. I człowiek wybiera, chce tego czy nie chce.” I jeszcze Alice Hertz – Sommer, czeska pianistka, która przeżyła obóz koncentracyjny w Terezinie:

„ Każdy dzień to cud. Bez względu na to, jak trudne są okoliczności, mamy swobodę wyboru postawy wobec życia, możemy się nim cieszyć. Zło nie jest niczym nowym. Od nas zależy, jak postąpimy zarówno wobec dobra, jak i zła. Nikt nie może nas z tego zwolnić.”

Podobno człowiek zawsze ma wybór, choć Krystyna Sienkiewicz wyznała: „Żebym miała wybór, to zamieniłabym się w macierzankę, bo jest do urody i do smaku, a z grzybków…chciałabym być podróżniczkiem, twardzioszkiem przydrożnym.” Może to i dobrze, bo nie mielibyśmy wspaniałej aktorki.

Przyznam, że Julia Hartwig zachwyciła mnie mądrą refleksją z jej „Błysków”: „ Czy jesteś leniwa starości? Nie wykonujesz wszystkiego, co trzeba. Jesteś leniwa czy może, wbrew okulistom, widzisz lepiej i wybierasz, co najważniejsze?.”

A propos starości : „ Zawsze bądź miły dla swoich dzieci, ponieważ to one wybiorą twój dom spokojnej starości.”-radzi amerykański komik Phyllis Diller

Julia Hartwig podaje tamże za Janem Starobińskim szwajcarskim filozofem i krytykiem literackim przykład Mozarta, który „ na łożu śmierci prosił, by mu zaśpiewano tchnące życiem arie Papagena. Czy to nie zdumiewające? Kiedy miał do wyboru arie dobrego dzikusa i mędrca Sarastra, wybrał te pierwsze.”

Okazuje się, że jeszcze w trumnie można dokonać wyboru. Czego?

Na cmentarz - to wam przysiąc mogę, / kurdebalans, psia jego mać, / wybiorę jak najdłuższą drogę, / spróbuję z trumny dyla dać./ Niech zgorszy się familia luba, / grabarze w strachu łykną ćwierć, / będę wygłupiał się jak sztubak, / gdy wezwie mnie Profesor Śmierć.” – napisał George Brassens (tłum. W. Młynarski)

Uśmiechnij się! ( mimo wszystko)

Gwoli wyjaśnienia: tak zwani przekrojowcy to Marian Elie, redaktor naczelny i twórca „Przekroju” wraz ze współpracującymi z tygodnikiem najlepszymi ówczesnymi pisarzami i poetami:

„ W restauracji Pod Snopkiem przekrojowcy mieli swój ulubiony stolik […] Raz podmienili kartę dań, wpisując tam nazwy według własnego pomysłu. A więc jądra w szodonie, hemoroidy w śmietanie, młode piersi z opalenizną, penis z roszpunką…W pewnym momencie przyszła dystyngowana para. Pan wziął od kelnerki menu i nie zaglądając do środka, podał pani, aby sama wybrała. Przekrojowcy zerkają i widza jak oczy jej się robią coraz większe […] W końcu mówi do męża: - Trudny wybór …Może ty spróbujesz…”

                                              Jerzy Kisielewski [ Piąta woda po Kisielu ]

 


Brak komentarzy.
(*) Pola obowiązkowe
          
 

 
 
 
(c)2021, All Rights Reserved
Liczba odwiedzin: 2641